Samsung ECX1 Panorama - recenzja analoga #1

 
  2018.03.13  
 
 

Fotografia ma już grubo ponad 100 lat, a ludzie niezmiennie zadają sobie te same pytania: "Jaki aparat kupić? Jaki aparat jest najlepszy? Jaki polecisz aparat dla początkującego?". Kiedyś usłyszałem taką odpowiedz, więc ją sparafrazuję: Najlepszy to ten, który masz w danej chwili przy sobie! Nie aparat robi zdjęcia, ale człowiek po drugiej stronie wizjera, choć oczywiście im więcej funkcji ma aparat i im lepszy operator, tym lepsze zdjęcia. Tym stwierdzeniem chciałbym rozpocząć nowy cykl wpisów traktujący o wszelakiej maści sprzęcie fotograficznym zarówno cyfrowym, jak i tradycyjnym.

 
 
   
 
 
Oprócz tego, że robię zdjęcia, buduję samodzielnie obiektywy, zbieram także aparaty fotograficzne. Różne. I analogowe, i cyfrowe. W związku z tym, że uzbierało się tego już całkiem sporo, a część z nich nawet udało mi się przetestować, postanowiłem podzielić się z Wami moimi doświadczeniami.

Oczywiście podstawą moich zakupów jest allegro i olx, ale tutaj ciężko o okazyjne zakupy, choć się zdarzają. Dlatego dodatkowo, praktycznie co niedzielę, buszuję w kartonach na giełdach staroci w poszukiwaniu skarbów fotograficznych. Raz coś się trafi raz nie, ale w przeważającej większości z każdego takiego wypadku przywożę reklamówkę gratów. Tak też stało się w miniony weekend.

Samsung ECX1 Panorama

Na jednym ze straganów leżało to brzydactwo na kliszę. Przyznam szczerze, że gdyby nie atrakcyjna cena to pewnie bym go nie kupił :D Jak się okazało w domu, powierzchowność tego zielono-czarnego ogra skrywa w sobie naprawdę ciekawe rozwiązania techniczne jak na tamte lata, na tyle ciekawe i niespotykane, że postanowiłem zacząć nowy cykl wpisów właśnie od niego - ale od początku.

 
 
   
 
 

Aparat Samsung ECX 1 Panorama został wypuszczony na rynek w 1994 roku, co ciekawe za design obudowy odpowiedzialna była firma F.A. Porsche, a co jeszcze ciekawsze w roku debiutu aparat zdobył dwie prestiżowe nagrody EISA i TIPA. Szkło jakie zastosowano to wysokiej jakości soczewki konstrukcji własnej o jasności od f/3.8 przy ogniskowej 38mm do f/10.5 przy ogniskowej 140mm, migawka działa w zakresie 1/3 sek do 1/400 sek + tryb B, a od strony elektronicznej wepchano do tej dosyć sporej obudowy chyba wszystkie bajery jakie w tamtym czasie znała technologia fotograficzna. Usiądźcie wygodnie i zapnijcie pasy, bo jest tego sporo:

AF

Autofocus działa szybko i precyzyjnie, trochę głośno, ale pamiętajcie, że to sprzęt z końcówki XX wieku. Mamy dostępnych klika trybów pracy.

MULTI-BEAM AF - pomiar w trzech różnych kierunkach, aparat wybiera średnią.

SINGLE-BEAM AF - w tym trybie mamy możliwość blokady AF na żądanym obiekcie i pomimo zmiany kadrowania ostrość zawsze pozostanie na tym wybranym.

SNAP - tego trybu używamy kiedy robimy zdjęcia dynamicznie poruszających się obiektów - tzw. szybki AF.

MANUAL - przypominam, to jest kompakt na kliszę - i ma manualny focus! Naprawdę na bogato. Aha, jakby komuś przyszło do głowy robić zdjęcia np. krajobrazów zza szyby, to też nie ma problemu - możecie zablokować autofocusa na nieskończoność :D

Flash

Przy fotografowaniu w kiepskich warunkach oświetleniowych flash zawsze się przydaje, ale równie przydaje się mniejsza lub większa kontrola nad błyskaniem - proszę bardzo, jest i kontrola błyskania! Mamy tryb w pełni automatyczny, tryb z redukcją czerwonych oczu; z korektą doświetlania ciemnych obiektów za dnia; mamy tryb +/- czyli korektę ekspozycji od +3 do -3 EV w skoku co 0.5 EV, możemy też doświetlić tło za pomocą funkcji FILL - tzw. pre flach (błyska wtedy podwójnie). Możemy też błyskanie wyłączyć całkowicie, np. do zdjęć nocnych ze statywu (hehehe, o tym za chwilę).

Programy

Oczywiście jak na kompakt przystało, można wybierać spośród kilku standardowych dedykowanych programów focenia. Mamy więc do dyspozycji tryby:

NORMAL - czyli wszystko jest liczone i ustawiane automatycznie, taka małpka.

Mamy tryb FUZZY - kolejna ciekawostka, masz problem ze zgraniem dłuższego czasu naświetlania, flasha i wariującego af w kiepskich warunkach oświetleniowych? Włączasz FUZZa i po problemie.

Mamy tryb PORTRET - aparatowy standard, ale nie tutaj: chcesz zrobić zdjęcie ukochanej, ale nie możesz podejść za blisko żeby ładnie skadrować, bo po drodze znajduje się rów z wodą? Nie ma sprawy. Włączasz ten tryb, a automatycznie obraz zostanie przybliżony na ogniskową 100-140mm i bach, ładnie skadrowany portret gotowy; ale to nie wszystko, tutaj dopiero zaczyna się dziać ciekawie :D

Program STEP - robi do 3 zdjęć tego samego obiektu na różnych ogniskowych, pierwsze po 10 sekundach, a każde następne co 2 sekundy.

Program CONTINUOUS - czyli zdjęcia seryjne, aparat robi zdjęcia co 1/400 sek. dopóki trzymacie przyciśnięty spust migawki, albo do skończenia kliszy. Przy okazji robi automatyczną korekcję ekspozycji, trzyma ostrość na poruszającym się obiekcie, a jak trzeba to doświetli flashem - wtedy zdjęcia są robione co 4s (czas naładowania lampy).

Program MULTI-EXPOSURE - czyli wielokrotna ekspozycja! Tego chyba nie trzeba tłumaczyć, po prostu naświetlacie dwa razy jedną klatkę :) A zdjęcia wychodzą mniej więcej tak :)

 
 
   
 
 

Program INTERVAL - to cudo robi zdjęcia w zdefiniowanych odstępach czasu dopóki nie skończy się klisza, albo dopóki nie wyłączycie aparatu. Interwał możecie ustawić od 10 sekund do nawet do 60 minut! Czyli ustawiacie sobie aparat na statywie, ustawiacie interwał 60 minut i aparat robi jedno zdjęcie na godzinę :O Ot, taki oldschoolowy timelaps.

Program BULB - czyli B. Kolejny bajer rodem z lustrzanek pozwala na naświetlanie jednej klatki w czasie od 1 sekundy do 60 sekund. Idealne na nocne focenie gwiazd, albo świetlnych mazaków!

Nie rozbolała Was jeszcze głowa? To na deser wchodzi flagowy, tytułowy tryb PANORAMIA - tak, to cudo robi zdjęcia panoramiczne, a wyglądają one tak:

 
 
   
 
 

Jeszcze mało? Hmmm, co by tu jeszcze wymyślić? Może kolejne 3 tryby wyzwalania aparatu na pilota, a może automatyczne rozpoznawanie ISO filmu od 50 do 3200 i dostosowywanie do niego parametrów ekspozycji? Trzy rodzaje samowyzwalacza? Tryb MACRO? Proszę bardzo, to wszystko ma ogr!

Dla kogo ECX 1

I to jest dobre pytanie, które po rozkminieniu instrukcji sobie zadałem. Niby kompakt na klisze, niby automat, a 2/3 funkcji rodem z zaawansowanej lustrzanki. Ba, kilka nawet w nich niedostępne! To tak jakby do względnie niedużej obudowy wepchnąć na raz: body, obiektyw, zaawansowany procesor przetwarzający, worek czujników, lampę błyskową oraz wężyk spustowy z interwałem. Nie wiem dlaczego Samsung wypuścił to na rynek - chyba po to żeby wbić się w rynek - ale w tamtych czasach z powodzeniem mogli z niego korzystać zarówno amatorzy, zaawansowani amatorzy, jak i profesjonaliści, którzy nie chcąc targać na wakacje lustrzanki z całą szklarnią, wybierali prawdopodobnie tego ogra, żeby mimo wszystko mieć kontrolę nad fotografowaną sceną. Osobiście zakochałem się w tym aparacie i widzę 1000 zastosowań w kreatywnej fotografii, o których mógłbym pomarzyć w innym aparacie tej klasy. Myślę, jeśli robicie już jakiś czas zdjęcia analogiem, a żal wam wydawać pieniędzy na lustrzankę, to warto zainteresować się tym sprzętem chociażby ze względu na fakt, że można go kupić 4 x taniej niż mocno moim zdaniem przereklamowane MJU. Jest brzydki, nieporęczny, duży, stosunkowo ciężki (ok. 500 gram) ale ilością funkcji i możliwości bije na głowę 90% wszystkich innych aparatów analogowych :D

Niestety nie zdążyłem jeszcze gruntownie przetestować Samsunga i jego licznych zalet, a te kilka fotek które zamieściłem w poście to końcówka kliszy, która była w aparacie jak go kupiłem. Film to Superia 400 przeterminowana jakieś 10-12 lat, więc kolory rozjechane na maxa, ale mi osobiście to nie przeszkadza. Nadają zdjęciom niepowtarzalny charakter :D Wybaczcie też słabą jakość skanów, ale nie dorobiłem się jeszcze niczego lepszego do digitalizacji klisz :(

 
 
   
     
    

 
Kontakt: pstryk@piterplezia.com
+48 66 00 99 33 0
Wszystkie prawa autorskie zastrzeżone.